„Jedna sztuka to jest żadna statystyka”. Testy wytrzymałościowe zamocowań

„Wytrzymałość” to pojęcie wielowymiarowe – szczególnie w przypadku bogatego asortymentu produktów z oferty Rawlplug. To powód, dla którego wytrzymałość jest u nas testowana również wielowymiarowo – po to, by dostarczyć klientom produkt nie tylko zgodny z normami, lecz przede wszystkim niezawodny w codziennej pracy.

Wytrzymałość to w Rawlplug słowo klucz – zarówno w odniesieniu do mocowań, jak i narzędzi ręcznych, elektronarzędzi czy dedykowanych im akcesoriów. O testach, jakim ją poddajemy, opowiadają nasi eksperci z obszarów zarządzania produktem oraz badań laboratoryjnych.

Wyrywanie na twardych warunkach

Większość badań wytrzymałościowych, jakie wykonujemy w laboratoriach Rawlplug, To badania związane z weryfikacją zgodności parametrów wytrzymałościowych, osiąganych przez nasze produkty, z wartościami deklarowanymi w odpowiedniej dokumentacji technicznej takiej jak Krajowa Ocena Techniczna (KOT) czy Europejska Ocena Techniczna (ETA). Konieczność wykonywania takich badań narzuca nam wdrożony system Zakładowej Kontroli Produkcji (ZKP), który jest nadzorowany i weryfikowany w corocznych audytach przez Jednostkę Oceny Technicznej. Najczęstszym sprawdzianem jest w ich przypadku test wyrywania, określający trwałość łącznika oraz wytrzymałość mocowania.

Jak wykonujemy testy? Mocujemy testowany łącznik zgodnie z podaną w dokumentacji technicznej instrukcją montażu i parametrami kotwienia takimi jak: średnica wiertła, głębokość wiercenia i osadzenia oraz rodzaj podłoża. Na takiej instalacji wykonujemy badanie wyrywania. Przeprowadzamy je z użyciem maszyn wytrzymałościowych, ciągnących zamocowany łącznik do góry z zakładaną prędkością, aż do osiągnięcia wartości maksymalnej dla danego łącznika. Maszyny tego typu umożliwiają badania każdego rodzaju naszych łączników, osadzonego w dowolnym materiale.

Badania łączników wykonywane są przy ściśle określonych założeniach.

Po pierwsze – łączniki, które poddajemy testom, zawsze występują w liczbie mnogiej. – Jedna sztuka to jest żadna statystyka. Robimy minimum trzy, a standardowo pięć takich samych prób, w tym samym bloczku, takim samym wiertłem oraz głębokością osadzenia – opowiada Artur Grzesiak, Lider Działu Laboratorium.

Po drugie – za każdym razem zakładamy teoretycznie najmniej korzystną, bo najpłytszą, głębokość mocowania. – Jeśli mamy łącznik o długości 100 mm, a aprobata wskazuje 70 mm jako minimalną głębokość kotwienia, to podczas testów nie kotwimy łącznika na 80 czy 90 mm, tylko zawsze z zachowaniem minimalnej głębokości. To właśnie dla niej deklarujemy określoną nośność i nie wykorzystujemy zależnosci, że im głębiej łącznik zamocujemy, tym jego wytrzymałość na wyrywanie będzie wyższa – uzupełnia.

Po trzecie – weryfikujemy wyniki. – Obliczamy nośności charakterystyczne i na nich pracujemy. Różnią się od średnich arytmetycznych tym, że uwzględniają rozrzut wyników – nośność charakterystyczna nigdy nie będzie wyższa niż najniższy wynik z całej serii pomiarów. Uwzględnianie wpływu rozrzutu pojedynczych wyników na finalny rezultat oznacza, że sprawdzamy także powtarzalność parametrów wytrzymałościowych uzyskiwanych dla naszych produktów – dodaje Artur.

Ściskanie, zginanie, wkręcanie na czas i… zamrażanie

Poza testami na wyrywanie wykonujemy testy wytrzymałości na ścinanie – poprzez odpowiednie wypozycjonowanie bloczka możemy uzyskać siłę działającą pod kątem 90° do płaszczyzny łba wkręta. Dla łączników do drewna wykonujemy z kolei testy siły przeciągania łba przez belkę drewnianą. W codziennej praktyce mamy również badania wytrzymałości na rozciąganie, skupione na parametrach materiałowych stali, z której wykonano dany łącznik.

Możemy badać wytrzymałość na ściskanie bądź zginanie, a także – szukać siły potrzebnej do tego, by wcisnąć gwóźdź w drewno. Z użyciem klucza dynamometrycznego wykonujemy z kolei testy wytrzymałości na ukręcenie łba. W specjalistycznych aplikacjach sprawdzana jest także wytrzymałość udarnościowa – badanie standardowe w przypadku tulei dachowych. – Mamy również maszynę do badania użytkowej skuteczności przewiercania. Możemy w niej regulować siłę nacisku oraz prędkość wrzeciona, a w rezultacie – testować czas wkręcania konkretnego łącznika – uzupełnia Artur.

Niecodziennym badaniem są testy wytrzymałościowe w maszynie symulującej właściwości oraz zachowanie betonu spękanego. Ten rodzaj badań jest szczególnie ważny w przypadku łączników do zastosowań w strefach sejsmicznych.

Badaniom wytrzymałości poddawane są również kotwy. Plan badań nieco różni się w zależności od rodzaju kotwy wklejanej ale badamy każdą wyprodukowaną partię. W ramach podwójnej weryfikacji badamy też surowce chemiczne używane do produkcji kotew wklejanych, mimo że dostajemy certyfikaty z badań wykonywanych przez dostawców.

 – W przypadku chemii mamy ciekawą grupę badań, które wykonujemy w zamrażarkach. Są to głównie testy sprawdzające siłę wiązania kotew bądź zdolność wyciskania masy wiążącej z kartridża. Jako ciekawostka – dla chemii wykonujemy również testy konsystencji mieszanki żywicznej już po wymieszaniu z utwardzaczem. Ma to na celu sprawdzenie lejności kotwy wklejanej. Badanie to jest wykonywane za pomocą specjalistycznego urządzenia - reometru rotacyjnego – uzupełnia Artur.

Wiele badań w laboratorium Rawlplug to testy specjalistyczne, zlecane przez klientów, którzy używają naszych produktów do niestandardowych zastosowań czy w nietypowych warunkach. Często stanowią podstawę modernizacji produktów oraz przygotowania nowych projektów, jeszcze lepiej spełniających praktyczne potrzeby montażowe.